The Official Website of Mateusz Szczypta

also known as "szczypcik"

7 grudnia 2010

For the HORDE!

Wydało się
Kikura 80 Rogue
I zbieram na Cataclysm. Zaraz po tym jak uzbieram na długi.

30 września 2010

O czymś takim jak Natchnienie i o czymś tak płochliwym jak Wena.

Na głośnikach Wolfmother - Pilgrim


    Wracałem z Rzeszowa. Pośpiesznym do Łodzi. Wrzucam Sabaton na słuchawki i odpływam. I nagle jeb! Przyszedł pomysł. Zajebisty pomysł. Tłukę go we łbie, mózg na najwyższych obrotach, Wena pieści umysł (zajebiste uczucie, jak nigdy tak nie czuliście to żałujcie), otwieram lapka, wklepuje w notatnik,bateria siada, biorę kalendarz i gryzmolę. Gorączka tfurcza. Wysiadam w Tarnobrzegu. Idę do domu, dalej wałkuję to w głowie. Nagle zatrzymuje się obok czarna beemka i panna pyta o drogę. Tłumaczę. Pokazuję. I widzę jak tą beemką odjeżdża moja Wena i Natchnienie. Szlag! Słuchawki na uszach, Sabaton gra, od nowa rozpędzam mózg. Odtwarzam to co było przed beemką, Wena nieśmiało wraca i słyszę w sluchawkach "Warszawo walcz!"*. I wszystko poszło się yebać.

Więc zwracam się do Pani z czarnej beemki, która pytała o ulice Moniuszki - oddaj moją Wenę, tą Wenę co odjechała z Tobą.

Bo ta druga to jakaś strasznie płochliwa...


*Kto wie ten wie, a kto nie to z kawałka Uprising z płyty Coat of Arms. Jeszcze jedna taka akcja i wyjebie ten kawałek. Obiecuje

I to wszystko raptem w godzinę.


    Wróciłem do domu i zajrzałem w to pisałem. Porównałem wersję z lapka, z kalendarza i z głowy (jakieś szczątki zostały). Mimo, że stworzyłem 3 wersje tego samego i po jakotakim połączeniu i ujednoliceniu to straszne gówno wyszło. I kuźwa tak jest zawsze. Jak coś sklecę i zacznę to rozkminiać to się musi spieprzyć. I to już nie jest takie fajne jak na początku.

    PS. Właśnie przywlokłem z poczty 3 numery Kartonu. :D



8 czerwca 2010

Za szybko się włącza czerwone...

Pobujałem się dzisiaj po tym moim mieście Tarnobrzegu i zastanawiałem się nad jak można zrobić ścieżkę rowerową z kostki brukowej... i jedyny i najprostszy wniosek, jaki mi się nasuwa to taki, że potrzebowali tam chodnika to zrobili chodnik, a żeby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu to ciapnęli co jakiś czas rower na tym chodniku, że niby ścieżka rowerowa i się szczycą, że długość ścieżek rowerowych wzrasta...
Tylko szkoda, że to nie w centrum te ścieżki.

A swoją drogą robią fajną trasę nad dołek machowski (zalany dołek po kopalni,

Wyświetl większą mapę
taaaaaaka jebitna dziura była), ścieżka wyłożona asfaltem jak powinno być tylko coś nie mogą tego skończyć.

I muszę sobie jakąś chustę na buźkę załatwić bo kiedyś jak mnie capną (odpukać) za tą jazdę po mieście to żeby mi wszystkich przewinień nie wyciągnęli co sobie nabijam regularnie jak tylko wezmę fixa na spacerek :P

26 maja 2010

Wieczorne jazdy

I stało się. Dorwali mnie Tarnobrzescy Fixiarze :)
Ale długo się im chowałem, sami przyznali.
Tak, fix stoi w sklepie. Konkretniej w kauflandzie, przy stoisku z pieczywem. Wiadomo, kamery, monitoring, nikt nam o 21.50 nie zwędzi rowerów jak będziemy na zakupach.

Zapraszam również na Polska Galeria Ostrych

Enjoy

24 maja 2010

Spacer z fixem

Dzisiaj na spacerze zaskoczył nas "lekki" deszczyk i oto są efekty.
Tylko 20 km ;]



Rower się pociapał, a ja miałem piasek na butach, spodenkach i plecaku. ;]

8 stycznia 2010

A czy Ty też?

Wczoraj obchodziliśmy (jakieś 10 osób) Dzień Wyzwolenia Gofra.



Jedna z tych krzywych faz, która odbijaa nam (czyli studentom fizyki), po różnych napojach czy zajęciach. Tym razem był wf, na którym graliśmy w dwa ognie i pepsi.

Tak, dzieci nie idźcie na fizykę bo skończycie jak my.

Pozdro Gofer ;]

:: liczymy ::

free counters

:: ludki ::