Można powiedzieć, że odświeżam te bardziej i mniej stare dzieje ze swojego życia. I jak narazie sprowadza się to do tego, że przekopuję jutuba w poszukiwaniu kawałków którymi się kiedyś ostro jarałem, jak leciały na mtv czy vivie zwei czy jak to się tam zwało. Zaczynamy.
I z okazji chrześcijańskich świąt i ogólnodostępnego nowego roku wszystkiego dobrego i tyle śniegu ile oni mają. :)
I jeszcze takie mikołaje ;P
The Official Website of Mateusz Szczypta
also known as "szczypcik"
also known as "szczypcik"
23 grudnia 2009
14 grudnia 2009
doodle
I stało się. Zebrałem się i zeskanowałem swoje bazgroły. Podczas skanowania stwierdziłem, że za bardzo to się nie ma czym chwalić, po czym gdy skończyłem znalazłem jeszcze jeden segregator, że tak powiem wyselekcjonowanych bazgrołów, którymi się nawet kiedyś chwaliłem w liceum. Pojawią się w późniejszym czasie.
Są starsze i nowsze, niektóre (Cell) pamiętają czasy gimnazjum i tzw. sztukę, która nie była czym innym jak plastyką, okładki zeszytu które robiłem, bo "fabryczna" mi nie leżała. Jest parę z czasów liceum, a reszta to w miarę świeże (czyt. zrobione na wykładach). Cell powstał w sumie w wersji całej postaci, ale został porwany przez kobite od plastyki i słuch po nim zaginął. Zostało tylko to. O, jest nawet kartka z kalendarza. Robiłem go dla siebie. Zabrakło mi zapału na rozpiskę dni.
Dziękuję za uwagę.
Są starsze i nowsze, niektóre (Cell) pamiętają czasy gimnazjum i tzw. sztukę, która nie była czym innym jak plastyką, okładki zeszytu które robiłem, bo "fabryczna" mi nie leżała. Jest parę z czasów liceum, a reszta to w miarę świeże (czyt. zrobione na wykładach). Cell powstał w sumie w wersji całej postaci, ale został porwany przez kobite od plastyki i słuch po nim zaginął. Zostało tylko to. O, jest nawet kartka z kalendarza. Robiłem go dla siebie. Zabrakło mi zapału na rozpiskę dni.
Dziękuję za uwagę.
9 grudnia 2009
Takie tam te i tamte
W kubku pomidorówka z torebki. Nie za specjalnie wykwintne jest to danie, ale najszybsze :)
W dzisiejszym wydaniu filmowo. Czyli w sumie to czym się jaram ostatnio. Na początek nałóg przywieziony z wakacji w Londynie czyli jazda na ostrym kole :).
MACAFRAMA
Wcześniej nie oglądałem zbytnio horrorów, jakoś nie miałem weny. Odkąd mieszkam w akademiku wciągamy ten gatunek na dobranoc. I po obejrzeniu całej masy gówna trafiliśmy na taki cudeńko, które ma już dwa lata, ale jest niesamowite.
[rec]
I część druga, której jeszcze nie zdobyliśmy ;]
I profilmik, podesłany przez kumpla.
A co Ty byś zrobił z takim madafaką? ;>
Wsio.
W dzisiejszym wydaniu filmowo. Czyli w sumie to czym się jaram ostatnio. Na początek nałóg przywieziony z wakacji w Londynie czyli jazda na ostrym kole :).
MACAFRAMA
Wcześniej nie oglądałem zbytnio horrorów, jakoś nie miałem weny. Odkąd mieszkam w akademiku wciągamy ten gatunek na dobranoc. I po obejrzeniu całej masy gówna trafiliśmy na taki cudeńko, które ma już dwa lata, ale jest niesamowite.
[rec]
I część druga, której jeszcze nie zdobyliśmy ;]
I profilmik, podesłany przez kumpla.
A co Ty byś zrobił z takim madafaką? ;>
Wsio.
22 listopada 2009
Segregator
20 listopada 2009
19 listopada 2009
8 października 2009
Jakck i fantastyka
Kubek. Czarny z logiem Jack Daniel’s. Kupiłem go w Londynie. Na Candem. Za 7 czy 8 funtów. Nevermind. Lubię go. Lubię pić z niego herbatę. Najpospolitszą Sagę. Nie wiem czemu akurat taką. Pewnie dlatego, że nie ma innej w domu. Chociaż jest. Ale jakoś się pija tą jedną. Tamte są na inne okazje. Ponoć, że lepsze. Imieniny czy coś. Nevermind.
Na biurku, obok mnie leży kilka książek. 3 są od Zambocha. Nauczyłem się, że jego książki mogę kupować w ciemno, bo zawsze mi się podobają. Ale one też są nieważne. Przeczytałem je, zaraz zostaną naznaczone moim imieniem i nazwiskiem. I powędrują na półkę. Do reszty. Są jeszcze dwie. Kupione dzisiaj. Dwa tomy. Dwa z czterech. Reszta możliwe, że jeszcze nie została wydana. W każdym bądź razie w bazie empiku ich nie było. Jeszcze ich nie czytałem. Na razie tylko opisy na okładkach. I notka o autorce. Maja Lidia Kossakowska. Urzekają mnie te książki. Chociaż nie lubię rzeczy, które mają upiora w tytule. Teraz to nieistotne. Olałem stare przyzwyczajenia. I przywlokłem ze sobą Upiora Południa. Czuję w kościach, że będzie ciekawie. Prawdopodobnie nie usnę z jego powodu zbyt szybko. On kusi, żeby przeczytać. I pewnie tak będzie.
Pewnie powiesz, że dla Ciebie to nieistotne. I tak jest. Ale to jest mój kącik w całym tym pieprzonym Internecie. I będę sobie tu wypisywał co mi się podoba. Poza tym… nevermind.
Na biurku, obok mnie leży kilka książek. 3 są od Zambocha. Nauczyłem się, że jego książki mogę kupować w ciemno, bo zawsze mi się podobają. Ale one też są nieważne. Przeczytałem je, zaraz zostaną naznaczone moim imieniem i nazwiskiem. I powędrują na półkę. Do reszty. Są jeszcze dwie. Kupione dzisiaj. Dwa tomy. Dwa z czterech. Reszta możliwe, że jeszcze nie została wydana. W każdym bądź razie w bazie empiku ich nie było. Jeszcze ich nie czytałem. Na razie tylko opisy na okładkach. I notka o autorce. Maja Lidia Kossakowska. Urzekają mnie te książki. Chociaż nie lubię rzeczy, które mają upiora w tytule. Teraz to nieistotne. Olałem stare przyzwyczajenia. I przywlokłem ze sobą Upiora Południa. Czuję w kościach, że będzie ciekawie. Prawdopodobnie nie usnę z jego powodu zbyt szybko. On kusi, żeby przeczytać. I pewnie tak będzie.
Pewnie powiesz, że dla Ciebie to nieistotne. I tak jest. Ale to jest mój kącik w całym tym pieprzonym Internecie. I będę sobie tu wypisywał co mi się podoba. Poza tym… nevermind.
19 września 2009
Kodeks Deepgate 02
16 września 2009
Kodeks Deepgate
13 września 2009
Po nocy
Taka mała ciekawostka. Oto moje biurko, stan na dzień 13.09.09 godz. 02:40. Jest na nim od cholery rzeczy, z których najczęściej używam laptopa i telefonu. Reszta leży tam przez mój zapał do sprzątania.
A więc co tam mamy:
-kubas o dużej pojemności, żeby nie ganiać co chwila po herbatke
-mała szklaneczka, na pepsiaka tudzież colke
-portfel - wiadomo, wróciłem, wyjąłem z kieszeni i leży
-kostka rubika-efekt mojej 10 minutowej zajawki na ułożenie jej - czekam na wenę
-laptop - wiadomo po co
-dwa telefony - jeden do mojej Kochanej, drugi do reszty pospólstwa.
-jakieś proszki na gardło - od powrotu jestem chory
-sztyft do niuchania - katar
-chusteczki - jw
-jakieś długopisy, ołówki
-słuchawki do nokii - pod ręką, po co łazić i szukać
-pendrajw
-fajurki Djarum Black (pozdro dla Maćka, który mnie zaraził paleniem goździkowych)
-ulubiona zippo - do goździków
-koraliki
-notes
-książka na laborki
-ładowarka do aparatu - chyba niedawno go ładowałem
-paliuszki - bo muszę coś chrupać
-SPDki - wykręciłem z pedałów i zostały
-takie coś z drutami - zajebista zabawka do masażu głowy - jest tak zajebiste, że ciarki mnie przechodzą od głowy po pięty
-zakładki samoprzylepne
-mapa Rzeszowa (?)
-szklanka - ja jej nie przynosiłem
-obcinacz - nie trafił do kosmetyczki
I to na tyle tym razem ;]
12 maja 2009
23 kwietnia 2009
21 kwietnia 2009
Muza na dzis
Ta urocza kobietka w żółtym płaszczu to moja kuzynka Aga ;]
Nie jestem miłośnikiem tego typu muzyki, no ale rodzina to rodzina. Tyle, że ona nie śpiewa ;]
Nie jestem miłośnikiem tego typu muzyki, no ale rodzina to rodzina. Tyle, że ona nie śpiewa ;]
Wyspa Złych Ludzi
I powstała Wyspa Złych Ludzi czyli coś gdzie się będę wyżywał artystycznie. Jak mi to będzie szło to już nie mi oceniać. Zapraszam
7 kwietnia 2009
27 marca 2009
24 marca 2009
Lato by się zdało...
Dawno nie pisałem, w sumie to nie było o czym. Miałem semestr przerwy, kto wie czemu to wie a kto nie to się nie dowie. Poza tym to wiosna wiosną ale ja kcem lato. Już! Natychmiast! Na wczoraj! Bo pogoda w Rzeszowie popieprzona jak nie wiem co. Świeci słońce, nagle łubudu i wali grad, znowu słońce i moje buty chłoną wodę jak gąbkę… i jeszcze wieje jak w kieleckim.
Ja chcę już lato, chcę wyciągnąć kopyta nad jakąś plażą i smażyć się :) i w ręku browar a na grilu jakieś mięsiwo. A tak siedzę na tej ławce w budynku K, dupa mnie boli bo te ławki niewygodne, a na zewnątrz lata białe badziewie.
No to się pożaliłem, może ktoś usłyszy i zareaguje. I zrobi lato.
Aktualna lektura:
Ja chcę już lato, chcę wyciągnąć kopyta nad jakąś plażą i smażyć się :) i w ręku browar a na grilu jakieś mięsiwo. A tak siedzę na tej ławce w budynku K, dupa mnie boli bo te ławki niewygodne, a na zewnątrz lata białe badziewie.
No to się pożaliłem, może ktoś usłyszy i zareaguje. I zrobi lato.
Aktualna lektura:
Subskrybuj:
Posty (Atom)